Sardonicznie...

Nie umieć " to be"

Żegnajcie nam dziś marzenia.? 

Pytanie? 

 A pękają tynki przez spocone sciany, krzyk wytłumiony, na łóżkach wilczych leży przerażenie, przwiązane dymem materaców, tylko przez sen sie uśmiecham? Niech mnie jasna cholera.

Krecik spodniowy, śmieszny, ale wole bez ;]

Sprawdzian sprawdzianem, matura matura, heh, czas nagli, towarzysze, nagli!

Pochwalic, i soba, jak i Cathel, trzeba, a co!, http://cathel.deviantart.com/art/Prezent-77745436

Jak, i owy jej dA www.cathel.deviantart.com ;]

Oglądałem dziś w dzień Milan Liverpool, z Dudek dance, ach jakiś genialny mecz by się przydał, Barca może łapie wiatr w żagle, a może i nie.  

 Chyba dalej wiem że nic nie wiem, a nawet jeśli wiem, to nie mogę wiedzieć, albo nie chcę. eh.

A tamte kartki przerzucone, nie wiem jak mają smakować. 

Między lekcjami, a matmą dodatkową teraz,

między młotem a może i kowadłem,

miedzy snem a snem,

między nocą a dniem

Świat sie ze mnie śmieje. 

Rekin rozbraja, jak inne demotywatory, ha!

A szkolność,  polski "12stką " zagryziony ;D

 Akumulatorek ha, ha, ha, Budowo Maszyn, nadchodzę

  A co do ostatniego komentarza, to czasami nawet jest :)
 

Właściwie gdyby popatrzeć, na to, co... To bańki mydlane spadły i sie rozbiły, mury stoją, Disco sie skończyło.  Nawet nie wiem jakie wino lubicie, rzeka zima zamarzła, już nie "to be", i nie staying alive, Maybe nie waiting, nie to samo, a windowpane zgięte w pól. "Słowa" nie brzmią, nie. telefony już nie dzwonią, wigilia była, i'm falling down, pozostało, biała flaga wywieszona, a dobrze rzeczy zdarzają sie raz na milion lat, Syndrom drugiego życia trwa, i do cholery, przez sen się uśmiecham. Nie ja ten sam, i nie jestem dla pieniędzy, koty i psy skaczą w burzy, i nie wierze.

Last.fm