Archiwum 21 stycznia 2009


sty 21 2009 Herbata międzyanalizowa.
Komentarze: 1

Gdy poznaję stolicę coraz lepiej, tym ciekawsza mi sie wydaje. Interesująca. Nie piekna, ale ma w sobie pierwiastek uroku. Ma miejsca przenikania sie duszy technika i filozofa. Ma coś, co chce sie zobaczyć lepiej.

Nawet kilka razy poszedłem, przejechałem dookoła, by zobaczyć raz jeszcze to a to miejsce, czy ten a ten budynek.

Ja sam w sobie jednak, bytowo-filozoficznie, na przekór warszawskim podróżom, robie swoje własne egzystencjalne skróty i ułatwienia. i mam dość. A nadkładanie własnej drogi męczy. Zmeczyło na tyle że straciłem ochote na "dalej", czytaj, "więcej".

foldag : :