Archiwum 12 kwietnia 2005


kwi 12 2005 O RPG...
Komentarze: 8

Ludzie... czy zastanawialiscie sie kiedys nad normalnoscia gier "RPG" ?? Przeciez z punktu widzienia szarego zwyklego zjadacza chleba ktory patrzy na to z boku to moze wydawac sie to idiotyczne. Grupka ludzi spotyka sie przy swieczkach po to zeby za pomoca slow opisywac co sie dzieje z postaciami ktorych tak naprawde nie ma... przeciez to glupie :) Jak chcesz cos odgrywac... jakas postac, to idziesz do teatru.... Ale z punktu widzenia samego gracza jest to swietna sprawa. Bo mozna sobie puscic wodze fantazji... wcielic sie w bohatera czesto wyjetego prosto z naszych najskrytszych marzen... mozna przezyc niesamowite, nie z tej ziemi przygody... Osobiscie uwazam ze jest to o wiele lepszy sposob na spedzanie czasu niz siedzenie godzinami przed komputerem tudziez telewizorem... albo przesiadywanie pod klatkami ;) Jakby nie patrzec to RPG rozwija w nas kreatywne myslenie no i wyobraznie. Uczymy sie wyslawiac i odpowiednio wyglaszac poglady itp. Tylko bardzo wazne jest zachowanie choc malusienkiego dystansu poniewaz mozna zidiociec do reszty i przestac rozrozniac roznice poza gra i rzeczywistoscia... ale to skrajne przypadki. Najlepsza gra komputerowa (nawet Baldur`s Gate) nigdy nie wygra z RPG`iem takim "papierowym"... dlaczego? bo gra komputerowa jest zawsze jakos ograniczona... a w przypadku RPG`ow papierowych jedynym ograniczeniem jest nasza wyobraznia wiec pole do popisu jest naprawde imponujace. Tym co nigdy nie probowali - goraco polecam! Zagrajcie sobie... przeciez nic nie tracicie... jesli sie wam nie spodoba to poprostu nie bedziecie grac, ale jezeli wam sie spodoba to sami zobaczycie ;) Dobra... teraz czas wypoczac... Na zakonczenie jeszcze jakis cytat tradycyjnie zarzuce:

"Co masz zrobic dzis zrob za dwa dni - bedziesz mial dwa dni wolnego" (thx to Smedra Mateusz)

oraz cos z historii filozofii.... "Tales z Miletu, Sedes z Szaletu" (ale inteligentne, nie? :) )

Ten co nic nie wie.... (Grzesiek)

foldag : :