Inspi
Komentarze: 3
Poza tym że jestem wkurzony na ten złom komputeropodobny, to raczej chyba ok.
Mam rączki i nóżki,
lubelskie wcinam paluszki,
ojojoj, ojojoj, kapitana Iglo paluszki.
I łupnąłem cholera!
Wszechświat mi doskwiera,
Rozbiłem przestrzeń młotkiem,
Wymieszałem życie z błotkiem ,
Miałem łąkę pełną paprotek,
i innych polnych istotek,
Owady piszczały, skakały,
do pyszczków sobie dybały.
Zaklęły krewko...
i poszły siedzieć na drzewko.
Ojojoj, ojojoj, na własne drzewko,
Nauczyły się te owady,
Jak niszczyć wrogów brygady,
Nauczyły się te owady,
Kwietne mieć barykady,
Krzyknął owad- Jezus Maria!
Ale ze mnie wariat.
Ojojoj, ojojoj, szalony wariat,
co zniszczył proletariat ,
Chciałem się uchronic,
od bimbasów srogich.
Nie licze na samego siebie,
Bo zapłaciłem drogo,
za to ze mam lampe na prąd i gaz,
Lecz nie po to byśmy my mogli widzieć kogoś,
lecz po to byktos mogł widzieć kogoś.
By ktoś mógł na nas grać.
A z tego co ode mnie samego, to czasami każdy ma taką chwile w życiu, ze chciałby umieć cofać czas, czy tam, umieć cofnąć się w czasie.
Chciałbym, tak o rok, powiedzmy.
Dodaj komentarz