maj 22 2005

Aftersession v.9


Komentarze: 2

Ale sie porobilo... mianowicie moi mili sesyjni przyjaciele... Mistrz Gry wam sie zbiesil i sie do was wypial :-P I kazal mi przekazac ta wiadomosc:

**********************

OBWIESZCZENIE

Od dzisiaj Misiu Gry nie przygotuje sie ani troche i nie wymysli wam zadnej sensownej przygody. Wy sie nie staracie... to i Mistrz Gry sie nie stara. Po co ma byc przygotowana sesja jak i tak nikt z was tego nie doceni? Pomijam juz to ze ostatnio sesje koncza sie po ok. 30 minutach grania, bo to mnie chyba najmniej boli. Idac dalej powstal typowy konflikt Mistrz-Gracz. Mistrz Gry chcial dla was zrobic ciekawa sesje... Zeby oprocz bezsensownego rypania i gromadzenia zlota gra miala cos wiecej... Zeby powstala jakas intryga... Jakis klimat... Ale co niektorzy to sobie sesje przyrownuja do grania w Diablo... dobra, chcecie to macie. Wogole ja przeciez jestem chamski... bo chcialem wam zrobic fajna sesje... Od dzisiaj wchodzicie do jaskini zarzynacie 100 goblinow, potem idziecie droga... zabijacie kolejne 30 goblinow... potem wchodzicie do miasta ktore palicie... nastepnie dla odmiany spotykacie 15 orkow... potem ogra.... i tak w kolko. Napisze funkcje, a potem rozrysuje wykres wg. ktorego bede wam wrzucal potworki.

-0 opisow

-0 fabuly

-0 klimatu

-0 intrygi

-0 0 0 0.... 0 mozliwosci wyboru

I nie mowcie "a nie mowilem ze tak bedzie?" bo wczesniej dalo sie zniesc te granie i jakos bylo. A teraz to sie bujajcie :-P A moje haslo przewodnie od dzisiaj to: "Gracz sie nie stara to i Mistrz ma w dupie staranie sie".

CHYBA wszyscy z was poniesli jakas wine... jedni mniejsza... drudzy wieksza... jedni za jedno... drudzy za drugie... blablabla

Wasz Misiu Gry

**********************

Mam nadzieje ze wszystko wam przekazalem to co Mistrz Gry mi kazal przekazac... bo mi sie moze dostac w przeciwnym wypadku ;) No... dziwna ta notka ale coz... "Notek sie nie wybiera tak jak imienia i rodzicow" :-D Ide sie poucze..

Grzesio

foldag : :
Fol...
22 maja 2005, 21:51
faktycznie cos sie zjebalo z naszym granie... niby gdy prawie nic nie umielismy to nam lepiej szlo niz teraz... no i nasza wina i mistrza... jest tylko jeden sposob.. trzeba zrobic tak: MG przygotuje jakis fajny scenariusz a reszta sensownie zagra i bedzie cool, jak nie wypali tp przestańmy grac bo to traci swoj sens
22 maja 2005, 20:15
U mnie to była norma, jak się sesjowało:) Klimatu nie można było zbudować w żadnym wypadku... po kilku miesiącach grania wychodziło z tego więcej śmeichu niż zamierzonego erpegowania. Nawet kiedy już Mistrz zrobił porządny scenariusz, podobno z full przygód, intryg, zasadzek, etcetera, przy spotkaniu jakiegoś kolesia [biedak, którego mieliśmy uratować] wpadłem na genialny pomysł [byłem mnichem], żeby rannego zanieść do mojego klasztoru [gdziekolwiek by nie był]. W ten sposób spierdoliłem cały majstersztyk Mastera:P

Dodaj komentarz