kwi 24 2005

Aftersession v.6


Komentarze: 4

Ojojojojo

Ostatnia sesja znowu byla bardzo nieprzecietna i reeewolucyjna ;) Po pierwsze zachcialo nam sie grania w nocy... i dobrze :) Byl fajny nastroj. Co tam dalej... Zjedlismy o wiele wiecej niz wczesniej.... tez bardzo dobrze :) Nastepnie trzeba powiedziec o tym iż tym razem granie rozwalilo nam sie o wiele wczesniej niz zwykle :-D A co bylo potem? Schiz, schiz, schiz, schiz, 5 minut przerwy, schiz, schiz, schiz, schiz i 10 minut przerwy... i tak do 2 w nocy ;) Bylo.... GENIALNIE :-D Ale niestety mielismy katastrofe... i no troche naswinilismy (ciekawe kto to zrobil....) Ogolnie uwazam ze powinnismy grac o wiele wiecej takich sesyj bo to normalnie jest niepowtarzalne :) Energia jaka wtedy wytworzylismy byla wieksza od tej powstajacej na skutek wybuchu bomby jadrowej.... ale co tam :D No... mam nadzieje ze wszyscy beda dalej chcieli grac po tym co sie dzialo... Bo jak nie... to ja znowu strace sens zycia i bedzie szmutno. Ale no... tego... Dlugo nie zapomne tego wieczoru chyba... :) Gili gili... I nawet ATASia sobie przesluchalismy... nie... nie potrafie o tym wszystkim mowic... bo tego sie slowami nie da opisac :) To nastepnego raza! :-)

Grzesiek nieszczesny bo znowu na sesje czekac trzeba tygodzien...

foldag : :
flaw-my-face
24 kwietnia 2005, 22:18
czytając tę notkę, przyponiałam sobie dziecięcą grę- koci koci łapki- nie wiem czemu,ale stało się cukrowo. bardzo cukrowo
24 kwietnia 2005, 20:34
a co najfajniejsze to mnie tez plecki bola a nie wiem czemu...Olaf przyznaj sie wstalas w nocy i mnie pobilas!! Oz ty jedna pasztalego wstertna! A co do sesji to oby takich wiecej i ogolnie spoko maroko. A wlasnie mowilam ze nam te 10 minut ciszy nie pomoze i mialam racje!! Ale i tak bylo fajnie :D :D Dawno takiej zalewki nie mialam no i sobie posluchalm plonacych czasow i czuje sie spelniona i ogolnie no!! Jakos mi sie optymizm wlaczyl i tak mi fajnie bo co tu duzo mowic fajnie jest!! A wiec czekamy znowu tydzien i robimy powtorke z rozrywki (ciekwe zy wykladzna wytrzyma??) :P
Tomek
24 kwietnia 2005, 19:53
< wdech - wydech i tak 10 razy> Sesja... ojej... rewolucja październikowa prry ostatniej sesjii to nic.. Grzesiek napisał---Energia jaka wtedy wytworzylismy byla wieksza od tej powstajacej na skutek wybuchu bomby jadrowej.... --- o nie , takiej energii nie wyzwala nawet słońce w ciągu miliona lat... Ulala no o sesjii to same och , ach , ech , i ojojjoj.. :D No ale oficjalne źródła podaja ze z dywanem wszystko okey, i nie ma przeszkód aby to powtórzyć :D. Ale Mateusz pilnuj się bo oto niedługo nadejda płonące czasy :D... Wyznania też były cudowne... no cego ja się odwiaduje... Zresztą nie ma jak orgie, lody z bułką, kopiko, normalny MG i genialna druzyna :D... No i kosci mam swoje... ale gdziez bym się nacieszył... już musiałem się dzielić :P... No i wogóle to te sesje są genialne... Ostatnio to mi się nastruj i humor poprawiły... odżyłem... i juz zycie nie jest monotonne... wystarczy pare zajefajnych Z!omali i juz nie czeka sie weekendów bo wolne... tylko czeka sie na sesje.
Ola
24 kwietnia 2005, 17:34
No tak... nie da sie ukryć. Takiej sesji to jeszcze nie było... ;) Troszkę mnie plecy bolą....i żebra... CIEKAWE CZEMU??? ;) Mam kilka siniaków. :D Jeej! A co do łaskotania to się nie wypowiem. Dobra... Kończę, bo na samą myśl mnie wszystko boleć zaczyna. ;)

Dodaj komentarz