Archiwum wrzesień 2009


wrz 25 2009 MotoFoltek
Komentarze: 3

Fakt posiadania nowych zacisków w bębnach hamulcowych nastroił mnie tak pozytywnie, że w ferworze emocji kupiłem sobie choinkę zapachową, czarną. Fajnie wygląda warsztat samochodowy, mówię wam. I byłbym skłonny dopłacić, bym mógł sam dokonać naprawy, pod okiem mechanika, który jedynie mówiłby " odkręć to,  zdejmij to, wymień tamto, przykręć śrubę", I mówię wam, jestem pewien, że byłbym w tym dobry. Dzisiejszy problem z ręcznym sam zdiagnozowałem, co tylko utwierdza mnie w mym mniemaniu o sobie.

Dzisiaj notka będzie o mnie, poprzednia idea tej notki była inna, ale przez jakieś zmiany w serwisie, edytor nie działał, a stara notka uległa już przedawnieniu.

Zacznijmy od tego, że lubię jeździć samochodem. ( A gdy jadę z Piękną Kobietą, piękną nocą słuchając dobrej muzyki, to rozpływam się, niczym pyszna czekolada, zajadana podczas jazdy. O tak.) Lubię ciągi zakrętów, i długie proste, potrafię lubić nawet korek w centrum warszawy, o ile obok stoją fajne auta, i lubię nocne eskapady po stolicy, bo wtedy nawet niepozorna pani, z niepozornym dzieciakiem w foteliku, nie daje wygrać na światłach bez walki. Nienawidzę komunikacji miejskiej, fotoradarów i cholernych ograniczeń emisji dwutlenku węgla, redukcji spalania, ekologicznych silników, a przede wszystkim, miejskich autek, które zamiast karoserii mają coś w stylu " Spójrz, jestem ciotą, i nie umiem zaparkować czymś dłuższym niż 3 metry, nie mam gustu, noszę same modne ubrania wyszukiwane w gazetach i w TV, a mój ciotowaty samochód jest modny, bo jeżdżą takim w Na Wspólnej, i Teraz albo Nigdy. Dodatkowo mój samochód jest biodegradowalny, jego spaliny sa zdrowsze od pierdnięcia niemowlaka, i ma malutki silnik, który nie ma mocy, ale przecież jets ekologiczny i to jest cool." Nie rozumiem młodych ludzi w takich samochodach, ale gdy widze że zazwyczaj noszą okulary bez szkieł, emofryzury, spodnie rurki, koszulke w paski, i jakąś "oryginalną" modna torbę, jak 78% ludzi, to nienawidze ich tak samo jak ich samochodów. Jeśli nie wiecie o czym mówie, pójdzcie do złotych tarasów. Szczerze mówiąc, kobieta w Abarath 500 wygląda świetnie, i od razu mogłbym ją zaprosić na kawę. Ale facet? O nie. I nie mówmy tu o facetach z kompleksami, że niby duza czy mocna fura ma zniwelować impotencje, czy co tam. Sorry, ale kto wygląda na takiego który wozi dzieciaki w samochodzie? Koles w 7osobowym vanie, albo 5miejscowym sedanie, czy ktoś w dwumiejscowym smarcie? A dzieciaki skądś się wziąć musiały. Także, kolego w Smarcie, nie mów tu nic o kompleksach. Dlatego, gdy dojdę do władzy, każdy, kto ma sportowy lub po prostu fajny samochód, będzie mógł przejechać 3 właścicieli miejskiego samochodu w tygodniu. Dodatkowo, rodzina przejechanego będzie zobowiązana na własny koszt usunąć krew i ew. flaki ofiary ze zderzaka czy maski właściciela fajnego samochodu. Gdy dojdę do władzy, Polska będzie rajem motoryzacyjnym.

Lubię umyć samochód. Wyszorować nadkola, pozdrapywać rozpaćkane komary, wypucować szyby i wypolerować felgi. Fajnie jest czuć, że coś wygląda ładnie, i zawdzięcza ten wygląd Tobie. (Co nie sprawdza się, jeśli chodzi o porządek w pokoju, ale, pokojem nie przejedziesz się po mieście.) Lubię dyskutować o samochodach, i wygłaszać swoje poglądy na ich temat. Fajnie jest przejść się obok ruchliwej ulicy, by popatrzyć na perełki warszawskich ulic. Mam nadzieję mieć okazję przejachać się kiedyś kultowymi autami. Mam nadzieję, że będzie mnie na kilka stać, a mym najwiekszym problemem będzie to, którym autem pojechać dzis do pracy. Oczywiście, nie teraz i nie od razu. Jak to powiedział Bartek, dla mnie samochód o mocy wiekszej niz 140 koni byłby niebezpieczny. Za bardzo lubię prędkość, i wiem, że to co powiedział, jest prawdą. Dlatego, mimo iz uwielbim motory, a ryk ich silników doprowadza mnie do szału, nie kupię sobie ani jednego, choćbym miał miliony. Mówię tak teraz, bo mam nadzieję, że jak juz mnie bedzie stać na zakup takowego, wydorośleję i zmądrzeje, dzięki czemu nie rozbiję się podczas pierwszej przejażdzki.

 

 

foldag : :